Cudzoziemcy?
Cudzoziemcy?
Wtorkowa "Trybuna" doniosła na nas (nie po raz pierwszy zresztą) , twierdząc, że w pytaniach, skierowanych do Jerzego Giedroycia w wywiadzie opublikowanym w poprzednim "Plusie Minusie", daliśmy "prawdziwy popis ksenofobii", ponieważ świadczą one o naszej niechęci wobec formacji sercu "Trybuny" bliskiej. Nie wiadomo dlaczego "Trybuna" uważa, że należy pytania utożsamiać z naszymi poglądami, ale to nieważne. Tym bardziej, że istotnie nie lubimy komunizmu, ani niczego, co nim pachnie -- i przyznajemy się do tego bez bicia.
Dlaczego jednak "Trybuna" uważa tego rodzaju poglądy za "ksenofobiczne"? Ksenofobia bowiem -- jak wszem i wobec wiadomo -- oznacza niechęć do cudzoziemców. Czyżby więc należało rozumieć, że redaktorzy tej gazety czują się cudzoziemcami we własnym kraju? Nie śmiemy przypuszczać. Za to pewni jesteśmy, że nigdy nie trzymali w ręku Słownika Wyrazów Obcych.
Maciej Łukasiewicz