Dlaczego nie polski złoty?
Różne bywały wspólne waluty przed dolarem i euro
Dlaczego nie polski złoty?
Jerzy Jastrzębowski
Opowiadała mi wiekowa już osoba jak w latach trzydziestych wędrowała przez Czarnogórę z ojcem, rektorem warszawskiej ASP i senatorem Rzeczypospolitej. Zastąpił im drogę młody Hucuł, podniósł koszyk leśnych poziomek i spojrzał błagalnie na profesora. Ten sięgnął do kieszeni i dał chłopcu dwuzłotówkę. Chłopak ukląkł i pocałował profesora w dłoń, ten zaś powiedział córce: "Pierwszy raz w życiu ma wręku polskie srebro". Kilka kilometrów na południe od owego miejsca, za bukowińską granicą, rumuńscy chłopi jeszcze wkilka lat po wojnie tezauryzowali swe ubogie oszczędności w srebrnych pięcio- i dziesięciozłotówkach z podobizną Józefa Piłsudskiego, mimo ich nie najlepszej próby. Taka już jest siła waluty kraju, widzianego jako zamożny i silny przez uboższych i słabszych sąsiadów. W oczach rumuńskich chłopów międzywojenna Polska była krajem potężnym i zamożnym.
"Kierunek Bałkany" to jeden z niewielu poświadczonych przykładów używania polskiego pieniądza (niczym dolara USA w PRL) przez cudzoziemców jako miernika wartości i środka tezauryzacji. Dlaczego w ciągu wieków, nawet w okresie największej potęgi militarnej i najwyższej koniunktury gospodarczej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta