Nafaszerowani sztucznymi genami
Badania przeprowadzone w Austrii i Francji dowiodły, że spożywanie żywności genetycznie modyfikowanej może prowadzić do nowotworów i bezpłodności. Dlatego już osiem europejskich krajów zakazało upraw GMO. Polski w tym gronie nie ma – pisze publicysta
W artykule „GMO nie wybije ludzkości” („Rzeczpospolita” z 21 sierpnia) Anna Piotrowska wyśmiała obawy związane ze spożywaniem produktów zawierających składniki genetycznie modyfikowane: „Kiedyś bano się czarownic, złych duchów, uroków. Dziś strach budzi GMO. Warto jednak pamiętać, że podłoże tego lęku jest całkowicie irracjonalne, a tak naprawdę chodzi o pieniądze”. Z tego efektownego retorycznie sformułowania prawdziwe są tylko trzy ostatnie słowa – w istocie „chodzi o pieniądze”.
Rośliny szkodnikoodporne
Koncerny biotechnologiczne, które stworzyły genetycznie modyfikowane rośliny, chcą czerpać jak największe zyski ze sprzedaży nasion i pasz. Chodzi np. o zmodyfikowaną kukurydzę zawierającą gen uodparniający ją na szkodniki. Ale czy rośliny, które odstraszają owady, wyrosłyby w środowisku naturalnym? Nie. I takie sztuczne ingerencje w środowisko nie mogą pozostać bez jego odpowiedzi. Przykładowo: rośliny GM wytwarzają mniej pyłku i dochodzi do niedożywienia pszczół, które giną.
A co oznacza dla człowieka wyginięcie tych pożytecznych owadów? – Co trzecia łyżeczka pokarmu, którą spożywamy, powstaje dzięki zapylaniu pszczół. Mechanizm działa tak: pszczoły zapylają kwiaty i powstaje masa roślinna. Nią odżywiają się zwierzęta, w związku z czym możemy powiedzieć, że produkcja zwierzęca też powstaje dzięki pszczołom – wskazuje dr Grażyna...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta