Szwajcarska skromność
Simon Ammann pobił rekord skoczni, ale wygrał Gregor Schlierenzauer. Adam Małysz był 11.
Faworyci tym razem nie zawiedli. Jak nie wieje, to wyniki są sprawiedliwe i wygrywają najlepsi. 19-letni Schlierenzauer prowadził po pierwszej serii (136,5 m), w drugiej też skoczył na tyle daleko (137,5), by pewnie wygrać.
Ammannowi nie pomógł rekord (143,5), straty po pierwszej serii miał zbyt duże, a ponieważ lądował bez telemarku, sędziowie odjęli mu punkty za styl i o 0,1 punktu wyprzedził go także Wolfgang Loitzl, ubiegłoroczny triumfator turnieju. – Jestem zaskoczony drugim miejscem po tym, co pokazałem w kwalifikacjach. Myślałem, że będzie gorzej – mówił na konferencji prasowej austriacki skoczek.
Ammann przyszedł na spotkanie z dziennikarzami wcześniej, odpowiedział na kilka pytań i wybiegł z sali konferencyjnej wyraźnie zadowolony.
– Pierwszy skok zepsułem i to wyłącznie moja wina. Drugi też nie był perfekcyjny. Wybiłem się za wysoko. Gdybym leciał niżej nad zeskokiem nowy rekord wynosiłby 145 lub 146 m – tłumaczył dziennikarzom. I co istotne, nie miał żadnych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta