Jak ze sprawcy robić ofiarę
Tak długo, jak PiS – antyustrojowy i wywrotowy – respektuje reguły ustroju, ma prawo działać legalnie. Ale obowiązuje nas obywatelska czujność, aby swoboda działania tej partii nie zamieniła się w rządzenie – pisze publicysta
Bronisław Wildstein kawałek artykułu „Jak z ofiary zrobić sprawcę” („Rzeczpospolita”, 20.10.2010) poświęcił mojemu tekstowi w „Gazecie Wyborczej” pt. „Ktoś sieje wiatr, burzę zbierają wszyscy”, 19.10.2010 r.). Pisze, że jak zwykle widzę w Kaczyńskich i ich partii źródło wszelkiego zła w Polsce i że to oni są winni zabójstwa działacza własnej partii.
Kto rozpoczął wojnę
Oba stwierdzenia są nieprawdziwe. Jeśli chodzi o pierwszy zarzut Wildsteina: nie znajdzie on w mojej publicystyce opinii, że Kaczyńscy są źródłem wszelkiego zła w Polsce. To manipulacja mająca mnie ustawić w wygodnej dla niego pozycji. Tym samym jest drugie stwierdzenie. W moim artykule w ogóle nie przesądzam, kto i czemu jest winien.
Napisałem artykuł w reakcji na błyskawiczne, w pierwszej bodaj godzinie po wydarzeniu, nazwanie go przez działaczy PiS i Jarosława Kaczyńskiego skutkiem kampanii nienawiści rozpętanej przez PO i Donalda Tuska. Mam inny pogląd na źródło zaostrzenia debaty politycznej w Polsce od roku 2005....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta