Czas na mniejsze projekty
Walcząca o reelekcję prezydent stolicy mówi o bramkach na myto, „świeżej krwi” w ratuszu oraz dlaczego nie obiecuje już pięciu nowych mostów ani budowy linii metra na Bródno
Dlaczego warszawiacy mają zagłosować drugi raz na Hannę Gronkiewicz-Waltz?
Hanna Gronkiewicz-Waltz: Bo przez ostatnie cztery lata Warszawa wyszła z inwestycyjnego impasu i będzie się dalej rozwijać. I po raz pierwszy warszawiacy mają szansę zachować ciągłość władzy, która sprawdziła się w innych miastach.
Liczy pani na wygraną w pierwszej turze?
Wybory to mecz. Bramka może paść w ostatniej akcji. Nie mam zwyczaju chwalić dnia przed zachodem słońca.
Mam wrażenie, że kampania toczy się jakoś niemrawo, jakby większość kandydatów odpuściła, skoro w sondażach pani prowadzi.
Nie sondażami wygrywa się wybory. Każdy walczy, jak umie. Ta kampania jest spokojniejsza niż cztery lata temu. Wtedy to było starcie z byłym premierem u szczytu popularności. Kazimierz Marcinkiewicz i Marek Borowski byli wymagającymi partnerami. Mecz był wyrównany, a całej trójce zależało na pokazaniu się z jak najlepszej strony.
Teraz nie zależy?
Teraz mnie jest na pewno łatwiej. Czuję się pewnie w sprawach samorządu. Nauczyłam się miasta. I teraz to ja jestem punktem odniesienia dla kontrkandydatów.
Urzędujący prezydent ma więcej szans na zaistnienie. Tu podpisze umowę w błysku fleszy, tam przetnie wstęgę, otworzy Centrum Nauki. Wtedy wystarczy mówić, że kampania jest tylko weekendowa.
Właśnie dlatego, żeby...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta