Zryw w nieznane
Przez Gruzję przetoczyła się fala największych od lat protestów. Czy wywołała je rosyjska prowokacja, czy nieudolność władz w Tbilisi, wciąż jest niewiadomą. Pewne jest jednak, że destabilizacja w regionie jest na rękę Rosji.
Każdy większy protest ma swoją symbolikę: flagi, pieśni oraz inne atrybuty, takie jak kwiaty czy świece. Podczas trwających przez ostatni miesiąc w Gruzji demonstracji takim symbolem stała się przepaska na oko. Nosząc ją, protestujący chcą okazać solidarność dwójce młodych Gruzinów, 18-letniej Mako Gomuri i 23-letniemu Demetre Nakopii, którzy pierwszego dnia manifestacji zostali postrzeleni w twarz gumowymi kulami. O ile w przypadku chłopaka udało się uratować oko, o tyle 18-letnia Mako straciła je bezpowrotnie.
Lawinę wydarzeń wywołało z pozoru nieznaczące wydarzenie: sesja Międzyparlamentarnego Zgromadzenia Prawosławia, która odbyła się w Tbilisi. Rosyjski deputowany Siergiej Gawriłow jako prowadzący obrady został posadzony w fotelu zajmowanym na co dzień przez marszałka parlamentu. Gruzińska opozycja uznała to za skandal. Moskwa jest postrzegana w Gruzji (i nie tylko) jako okupant Abchazji i Osetii Południowej oraz gwarant funkcjonowania tam samozwańczych pseudopaństw. W rezultacie partie opozycyjne zerwały dalsze obrady, a rzeczona sesja Zgromadzenia Prawosławia przekształciła się w ogólną zawieruchę. Równocześnie przed budynek parlamentu zaczęły ściągać tłumy oburzonych Gruzinów.
Gruzja na ulicach
Wkrótce w centrum Tbilisi zgromadziło się kilkanaście tysięcy osób. Wściekły tłum dodatkowo podburzyła opozycja, która...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta