Dostawiamy sobie krzesła do męskiego stołu
Czy dzięki #MeToo skończy się napastowanie kobiet? Nie. Czy jutro zmieni się sytuacja reżyserek i zostaną one zasypane propozycjami? Nie. Ale od czegoś trzeba zacząć – mówi Barbarze Hollender zdobywczyni Oscara Marcia Gay Harden.
Plus Minus: Rozmawiamy w Polsce, w Krakowie, więc nie mogę nie zapytać pani o jedną rolę: dziesięć lat temu zagrała pani Janinę Krzyżanowską w „Dzieciach Ireny Sendlerowej".
Fascynujące doświadczenie. Moje pokolenie nie musiało sobie odpowiadać na strasznie trudne pytanie: Jak byśmy się zachowali, gdybyśmy w naszym własnym mieście, w naszym własnym sąsiedztwie byli świadkami zbiorowej zbrodni i prześladowań. W Polsce, w czasie II wojny światowej, ludzie musieli się z takimi problemami skonfrontować. Wybrać własne względne bezpieczeństwo lub humanitarną pomoc ludziom poniżanym i prowadzonym na śmierć. Żydom, którzy jeszcze niedawno byli ich sąsiadami. Pytałam siebie: Jak byś się zachowała? Naraziłabym na śmierć własne dzieci, pomagając cudzym dzieciom? Żaden człowiek nie może na to pytanie odpowiedzieć do końca uczciwie, jeśli się w takiej sytuacji nie znalazł. A Irena Sendler zrobiła to. Ratowała w czasie wojny żydowskie dzieci. Dla mnie praca przy tym filmie była bardzo głębokim przeżyciem.
Gdyby mogła pani cofnąć czas i – z dzisiejszą pani wiedzą – wybrać zawód jeszcze raz, zostałaby pani aktorką?
Absolutnie tak. To szansa na piękne życie. Kocham to zajęcie. I jestem szczęśliwa, że również moje dzieci pokochały opowiadanie historii. Moje dwie córki są aktorkami, syn jest fantastycznym piosenkarzem i tancerzem. To jasne, czasem przeżywa się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta