Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Możemy już mówić o rewolucji

24 sierpnia 2019 | Plus Minus | Mariusz Janik
autor zdjęcia: Jerzy Dudek
źródło: Fotorzepa

Nie kwestionuję niszczenia planety czy problemów klimatycznych, ale wydaje mi się, że ta niepewność i napięcia polityczne, 
których doświadczamy już dziś, pośrednio wynikają z tego, 
że rozpoczęła się walka o zasoby – mówi Mariuszowi Janikowi profesor Politechniki Warszawskiej Konrad Świrski.

Plus Minus: Tego lata już kilkakrotnie pobiliśmy rekord dziennego zapotrzebowania na energię elektryczną, przekraczając poziom 24 gigawatów (GW). Na poziomie globalnym w 2017 r. ludzkość pożarła ponad 21 tys. terawatogodzin (TWh) energii. Czy to uzależnienie będzie już tylko coraz większe?

Po pierwsze, proszę zwrócić uwagę na gwałtowne zwiększenie się populacji na świecie. W połowie lat 70. na świecie były 4 mld ludzi, a obecnie zbliżamy się do 8 mld. Innymi słowy, w zaledwie pół wieku liczba ludzi zwiększyła się niemal dwukrotnie, co pociągnęło za sobą również niemal dwukrotne zwiększenie zapotrzebowania na energię elektryczną. Po drugie, proszę też zwrócić uwagę, że ten wzrost popytu nie jest równomierny: w krajach wysoko rozwiniętych faktyczne zużycie energii stoi. Ba, w niektórych wręcz spada.

Zaglądam do danych Międzynarodowej Agencji Energii i widzę, że między 2016 a 2017 r. globalne zapotrzebowanie wzrosło o 2,6 proc., tymczasem w państwach OECD – zaledwie o 0,2 proc.

A jak się przyjrzymy statystykom dotyczącym państw tak nam bliskich jak Hiszpania czy nawet Niemcy, to zauważymy i zwyżki, i spadki. Oczywiście, możemy doszukiwać się doraźnych przyczyn: raz gospodarka pędzi, raz przeywa kryzys, co odbija się w statystykach. Ale w perspektywie długoterminowej tego wzrostu nie widać: on jest kompensowany zwiększeniem...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11440

Wydanie: 11440

Zamów abonament