Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Mniej znana Tunezja za jeden uśmiech

30 stycznia 2009 | Życie Warszawy | Marcin Flint Dominika Węcławek
Wodospady w Tamerzie uszczęśliwiły Emila. Dla Tunezyjczyków były zdecydowanie zbyt zimne
autor zdjęcia: Dominika Węcławek
źródło: Życie Warszawy
Wodospady w Tamerzie uszczęśliwiły Emila. Dla Tunezyjczyków były zdecydowanie zbyt zimne
Ksar Ezzahra  nieopodal miasteczka Tataouine. Niszczeje jak wiele mu podobnych na południu Tunezji. Starszym wszystko jedno, młodsi uciekają, gdzie pieprz rośnie. Jak tak dalej pójdzie, tego typu  budowle zobaczymy tylko  w „Gwiezdnych Wojnach”
autor zdjęcia: Dominika Węcławek
źródło: Życie Warszawy
Ksar Ezzahra nieopodal miasteczka Tataouine. Niszczeje jak wiele mu podobnych na południu Tunezji. Starszym wszystko jedno, młodsi uciekają, gdzie pieprz rośnie. Jak tak dalej pójdzie, tego typu budowle zobaczymy tylko w „Gwiezdnych Wojnach”
Sahara zdumiewa, ale jest też wyzwaniem. Mijaliśmy kierowców, którzy mu nie podołali
autor zdjęcia: Dominika Węcławek
źródło: Życie Warszawy
Sahara zdumiewa, ale jest też wyzwaniem. Mijaliśmy kierowców, którzy mu nie podołali
Tozeur leży na zachodzie,  niedaleko  Algierii. Na tym zdjęciu robi za Tunezję  w mikroskali. Widać więc  samochód  isuzu, konne taxi, niedokończone budynki, barwne dywany. Tylko szwędające się po mieście kozy gdzieś umknęły
autor zdjęcia: Dominika Węcławek
źródło: Życie Warszawy
Tozeur leży na zachodzie, niedaleko Algierii. Na tym zdjęciu robi za Tunezję w mikroskali. Widać więc samochód isuzu, konne taxi, niedokończone budynki, barwne dywany. Tylko szwędające się po mieście kozy gdzieś umknęły
Djerba kusi krokodylami. Są mniej leniwe od turystów zamkniętych w luksusowych gettach
autor zdjęcia: Dominika Węcławek
źródło: Życie Warszawy
Djerba kusi krokodylami. Są mniej leniwe od turystów zamkniętych w luksusowych gettach

Ponad trzy tysiące kilometrów. Trzydzieści osiem dni. Trzynaście miejsc noclegowych. Trzyletnie dziecko. Dwoje rodziców. Jedna Tunezja. To da się przeżyć. I w dodatku warto

Chcecie to dziecko zabić! – wyrzucała jedna z naszych babć, obficie rosząc łzami słuchawkę telefonu tuż przed naszym odlotem. Tymczasem zaraz po wyjściu z samolotu potencjalna ofiara wykazywała się całkiem sporą żywotnością. Co więcej, wyglądała na bardzo zadowoloną. Mieliśmy nadzieję, że tego entuzjazmu wystarczy na całe pięć tygodni.

Djerba

Pierwszy dzień zawsze zapada w pamięć. Stolica Djerby, Houmt Souk, zaatakowała nasze nozdrza połączonymi woniami marynowanych oliwek, przebogatego zestawu przypraw, dymu tytoniowego, kawy, mięty i kruszejącego mięsa. Chodziliśmy jak w transie po małych uliczkach znających głównie dwa rodzaje samochodów – peugeoty i isuzu, lawirując między budynkami w stanie permanentnego niedokończenia a piękną, niziutką architekturą tradycyjną. O dziwo, Emil nie zarzucał nas zwyczajowym milionem pytań. Był oszołomiony. Minęliśmy centrum miasta, które zaczynało budzić się do życia po zimowej przerwie. Ospali sprzedawcy nie nastręczali się zbytnio z zachwalaniem towarów. Całe szczęście! Może dlatego, że był marzec, tubylcy kryli się za puchowymi płaszczami i z nas, zgrzanych wariatów w krótkim rękawku, lepiej było zrywać boki niż ich mamić.

Powoli zaczęliśmy wychodzić na przedmieścia, przestając liczyć kolejne napotkane zakłady fryzjerskie. W tej części świata spełniają one wiele funkcji i podobnie jak klitki, w których za grosze...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8230

Spis treści

Po godzinach

Zamów abonament