Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Nawet marzyć nie potrafiłem

20 marca 2009 | piątek+ | Michał Kołodziejczyk
Jacek  Krzynówek, urodzony  15 maja 1976 roku w Kamieńsku. Grał w RKS  Radomsko,  Rakowie Częstochowa i GKS Bełchatów.  W 1999 roku wyjechał  do Niemiec.  Po pięciu latach występów  w 1.FC Nuernberg przeszedł do Bayeru  Leverkusen,  w barwach którego dobrze grał w Lidze  Mistrzów. Gorzej wiodło mu się w Wolfsburgu, skąd zimą tego roku przeniósł się do Hannoveru. Uczestnik  finałów  MŚ 2002  i 2006 oraz Euro 2008
autor zdjęcia: bartosz jankowski
źródło: Fotorzepa
Jacek Krzynówek, urodzony 15 maja 1976 roku w Kamieńsku. Grał w RKS Radomsko, Rakowie Częstochowa i GKS Bełchatów. W 1999 roku wyjechał do Niemiec. Po pięciu latach występów w 1.FC Nuernberg przeszedł do Bayeru Leverkusen, w barwach którego dobrze grał w Lidze Mistrzów. Gorzej wiodło mu się w Wolfsburgu, skąd zimą tego roku przeniósł się do Hannoveru. Uczestnik finałów MŚ 2002 i 2006 oraz Euro 2008

O grze w Bundeslidze, Leo Beenhakkerze i meczach reprezentacji Polski w eliminacjach do mistrzostw świata 2010 - mówi Jacek Krzynówek w Hanowerze

Rz: Lata lecą, pan ciągle gra w Bundeslidze, a kolejny selekcjoner nie wyobraża sobie bez pana reprezentacji. Jak się dochodzi do takiej pozycji?

Jacek Krzynówek: Ciężką pracą. Ja jestem chłopak ze wsi, do wszystkiego musiałem dojść swoim uporem, potem wylanym na treningach. Przez dwa dni pracowałem już jako stolarz, o piłce za bardzo nie myślałem, bo zrozumiałem, że z tego rodziny nie utrzymam. Skręcałem meble. Stołu nie zrobiłem, ale kilka szaf i regałów udało się złożyć. Trzeciego dnia przyjechał do nas Tadeusz Dąbrowski, Ted, właściciel klubu z Radomska, a do dziś jeden z moich najbliższych przyjaciół. Powiedział, że jutro mam trenować z jego drużyną. Trafiłem na dobrych ludzi, miałem dużo szczęścia. To, że spotkałem taką, a nie inną kobietę na swojej drodze, to też fart. Ona także pochodzi z małej wioski, rozumieliśmy się doskonale i razem doszliśmy aż tutaj. Aż, bo dla mnie to bardzo daleko.

Chodząc do szkoły w Chrzanowicach, myślał pan, że kiedyś może mieć piękny dom, dwa samochody, zarabiać tyle w jeden rok co przeciętny Polak w dziesięć lat i do tego być sławnym?

Nie umiałem nawet o tym marzyć. Wyjeżdżając do Niemiec, nie zdawałem sobie sprawy, że zostanę tu aż dziesięć lat. Przyjechałem do Norymbergi i kiedy w centrum miasta czekałem na swojego menedżera, miałem łzy w oczach. Sam siebie pytałem, co ja tu robię. Poznałem przecież...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8272

Spis treści
Zamów abonament