Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Mój Dziki Zachód na zacisznym Zaciszu

20 marca 2009 | Życie Warszawy | Dominika Węcławek
Halinę Frąckowiak na scenie zobaczymy już w niedzielę na placu Teatralnym, gdzie wystąpi podczas koncertu „Solidarni  z Białorusią”
autor zdjęcia: Kuba Kamiński
źródło: Fotorzepa
Halinę Frąckowiak na scenie zobaczymy już w niedzielę na placu Teatralnym, gdzie wystąpi podczas koncertu „Solidarni z Białorusią”

Halina Frąckowiak w piosenkach skupia się na ludziach i tym, co im najbliższe. Jej sercu najbliższa jest przyroda, której śladów wspólnie poszukiwałyśmy w Warszawie

Zadanie nie jest trudne, bo – jak trafnie zauważa kompozytorka, piosenkarka i autorka tekstów – Warszawa to stolica zieleni. Kabaty, Bielany, lasy na Bemowie, nawet w centrum nie brak nam parków. Halina Frąckowiak lubi jednak dostrzegać uroczyska w miejscach nieoczywistych.

Warszawski Dziki Zachód

Lubi spacerować wokół ambasady chińskiej. – Nieopodal jest przepiękny Ogród Krasińskich – dopowiada. Dużym sentymentem darzy przytulony do Łazienek Królewskich ogród botaniczny.

– To mój magiczny zakątek z okresu studiów. Miałam tu nawet „swoje” drzewo. Kilka kroków od wejścia, po prawej stronie – wspomina.

Pod rozłożystymi konarami uczyła się do egzaminów.

Nieco później często bywała w ogrodzie zoologicznym. – Lubiłam przychodzić tu z synem, gdy był jeszcze dzieckiem. Obydwoje z równą przyjemnością obserwowaliśmy zwierzęta – mówi. – Potem długie lata nie zaglądałam do zoo. Teraz być może wrócę tu już z moim wnuczkiem.

Jest ku temu...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8272

Spis treści
Zamów abonament