Błazenada zamiast komisji
Radni Pragi-Północ robili wczoraj wszystko, żeby tylko nie wziąć się do pracy – rozdawali koszulki, kłócili się i obrzucali inwektywami. A potem opozycja zaczęła odwoływać władze.
To, że sesji rady dzielnicy nie da się traktować poważnie, widać było nawet po ubraniach samych radnych. Jak na początku wszyscy przychodzili w garniturach, tak teraz bluzy czy dżinsy były na porządku dziennym. Nikt zresztą nie wierzył, że radnym uda się zrobić coś konstruktywnego.
– Poczekaj dziesięć minut, na pewno będzie przerwa, to pogadamy – mówili do siebie radni opozycji. Potem było już tylko gorzej.
Najpierw wiceprzewodniczący rady Jacek Wachowicz (Praska Wspólnota Samorządowa) usadowił się w fotelu obok przewodniczącej Elżbiety Kowalskiej-Kobus (PO).
– Co pan tu robi? Ja pana tu nie zapraszałam – odezwała się zdziwiona przewodnicząca.
– Jestem w prezydium, więc siedzę za stołem prezydialnym – odparł Wachowicz. Po kilku minutach słownych przepychanek wiceprzewodniczący pozostał za nim na stałe.
Radni PiS przyszli na obrady w koszulkach z napisem: „Mam obsesję przerywać sesję“. Była to aluzja do bezterminowych przerw, które Kowalska-Kobus ogłasza na każdej sesji.
–...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta