Podwójna spowiedź, czyli psychodrama rozpisana na głosy
Najnowsza powieść Huberta Klimki-Dobrzanieckiego „Bornholm, Bornholm” trzyma w napięciu jak kryminał
Duńska wysepka, o rzut beretem od wybrzeży niemieckiego, polskiego, szwedzkiego. Zero atrakcji, historia płaska jak pejzaż. Mimo to, a może właśnie dlatego, Klimko-Dobrzaniecki wziął na cel ten nieciekawy teren. Co więcej, sprawił, że „Bornholm, Bornholm” czyta się jak sensację.
Suspens jest w konstrukcji. Splatają się dwa plany czasowe, dwa konsekwentnie prowadzone wątki; przenikają historie bohaterów.
Pierwszy to anonimowy narrator monologujący przy łóżku pogrążonej w śpiączce matki (lata 80. ubiegłego wieku). Dla niej wrócił na Bornholm po...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta