![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
Nadliczbówki w delegacji trzeba zrekompensować
Jeśli pracownik na polecenie szefa przewoził innych zatrudnionych i zajęło mu to więcej niż osiem godzin, za nadwyżkę powinien dostać czas wolny lub gratyfikację finansową. Cała podróż służbowa jest bowiem jego czasem pracy
Pracownik księgowości otrzymał polecenie wyjazdu w podróż służbową samochodem firmowym i przewiezienia dwóch innych zatrudnionych.
Wyjechali we wtorek o 5.30, na miejsce dotarli o 9. Od 10 do 14.30 byli na spotkaniu handlowym, od 15.30 do 20 wracali. Samochodem kierowała przez cały czas ta sama osoba (w zakresie czynności nie ma prowadzenia samochodów służbowych).
Pracownicy pracują od poniedziałku do piątku w godz. 8 – 16. W jaki sposób rozliczyć w tym dniu czas pracy poszczególnych osób biorących udział w delegacji? – pyta czytelnik.
W delegacji uczestniczyły osoby, które nie wykonywały jakiejkolwiek pracy w trakcie samego przejazdu oprócz samego uczestnictwa w spotkaniu handlowym, oraz pracownik zobowiązany do ich przewiezienia. Dla niego czas przejazdu będzie zaliczany do czasu pracy.
Wpłynie to na wysokość kosztów delegacji obejmujących łącznie zarówno świadczenia delegacyjne, jak i wynagrodzenie za przepracowany czas.
Co do zasady czas przejazdu przypadający poza zwykłymi godzinami pracy pracownika nie jest zaliczany do jego czasu pracy, jeżeli nie wykonywał w tym okresie konkretnych czynności na rzecz pracodawcy.
Rozkład ma znaczenie
Do czasu pracy wliczamy bowiem:
- w całości czas delegacji pokrywający się z normalnymi godzinami pracy pracownika, wynikającymi z jego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta
