Serbia i Kosowo przy jednym stole
Pierwsze, historyczne negocjacje mają się zacząć dziś w Brukseli. Oba narody potrzebowały na to trzech lat
17 lutego 2008 roku Kosowo ogłosiło niepodległość, ale Serbia nie uznała jej do dziś. Niezwykle trudno było zmusić obie strony do bezpośrednich rozmów. Nie udało się to ani ONZ, która przyjęła w tej sprawie rezolucję, ani byłemu prezydentowi USA Billowi Clintonowi, który dla Albańczyków jest bohaterem narodowym.
Pomogła dopiero presja Unii Europejskiej. – Naciski obiecującej Serbii członkostwo w Unii Brukseli były bardzo silne, a rządowi w Belgradzie zależy na tym, by jak najszybciej otrzymać status kandydata – mówi „Rz" Sonja Biserko, serbska opozycjonistka, szefowa Komitetu Helsińskiego w Belgradzie.
Rząd w Kosowie tak szybko podjął decyzję, że nie zdążył jej z nikim skonsultować. – Władze w Prisztinie robią to, czego chce Bruksela. Ale...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta