Nie ma formy bez anegdoty
Nie ma formy bez anegdoty
Rozmowa z Piotrem Gawronem, rzeźbiarzem
Podobno każdą wolną chwilę spędza pan w głuszy.
W województwie bialskim, nad Bugiem, w Choroszczynce liczącej sześćdziesiąt domów kupiłem siedlisko i założyłem sad. Mam 72 drzewa własnoręcznie sadzone. Ostatniej zimy poniosłem klęskę, bo zające zgryzły jabłonie i musiałem zaczynać od początku, ale śliwy zostały i obrodziły. To zresztą nie jest sad prowadzony z myślą o dochodach. Jest dla przyjemności, a plony dzielone są z przyjaciółmi i sąsiadami.
A pszczoły?
Nasiona wschodzą, drzewa kwitną, owocują, a stąd krok do pszczół. Zawsze chciałem mieć kawałek ziemi, może dlatego, że urodziłem się na czarnym Śląsku imarzyłem o bujnej, dostatniej przyrodzie, więc kiedy ten kawałek ziemi kupiłem, zafascynował mnie do reszty. A co do pszczół -- kupiłem dwie rodziny, sąsiad zaczął uczyć mnie pszczelarstwa, a teraz mam osiem pszczelich rodzin ito wystarcza. Tak dla mnie, jak przyjaciół.
Ile zbiera pan miodu?
To zależy od roku. Zeszły był miodny, a rekordowa rodzina dała 50 kg miodu, w tym -- była zła pogoda. Za dużo deszczu, szczególnie w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta