Lekarzom puszczają nerwy
W warszawskich przychodniach wybuchają karczemne awantury. Pacjenci coraz częściej narzekają na aroganckie zachowanie lekarzy, a do Okręgowej Izby Lekarskiej wpływa więcej skarg
Doktor Piotr w wulgarny sposób zachowywał się podczas całej wizyty mojej żony – pisze nasz czytelnik.
Kobieta miała zaplanowany zabieg ginekologiczny, przed którym należy wykonać badania. Udała się w tym celu do swojej publicznej przychodni i poprosiła o skierowanie na badania zlecone przez lekarza ze szpitala. – Doktor Piotr odpowiedział: „Nie będę ci k...a żadnych badań robił" – relacjonuje czytelnik. – Moją żonę te słowa zaszokowały. Powiedziała, że przecież to koordynator ze szpitala zlecił badania. W odpowiedzi lekarz wyraził się, „że koordynatora można powiesić na jajach i głowę roztrzaskać o ścianę". Żona odrzekła, że nie wie, co ma w takiej sytuacji zrobić, bo ma już termin operacji. Na co doktor warknął: „To se miej".
Druga strona medalu
Dotarliśmy do opisanego w tej skardze lekarza, który sytuację postrzega zgoła inaczej.
– Nazwę rzecz po imieniu – mówi doktor Piotr. – Jest to arogancka, ordynarna, bezczelna kobieta. Przyszła do mnie z listą badań...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta