Sztuka czy sztuczka
Jak to jest, że artysta – poeta Jarosław Marek Rymkiewicz – zostaje skazany za opinię, a choćby i prowokację, a Nergal – także ponoć artysta – uniewinniony po spaleniu Biblii? – zastanawia się publicysta
Publiczne spalenie świętej dla wszystkich chrześcijan Biblii przez Adama Darskiego posługującego się pseudonimem artystycznym Nergal jest zdaniem sędziego Krzysztofa Więckowskiego „swoistą formą sztuki". W ten sposób Polska stała się krajem podwójnej moralności w sferze publicznej. Bo jak to jest, że artysta – poeta Jarosław Marek Rymkiewicz – zostaje skazany za opinię, a choćby i prowokację, a Nergal – także ponoć artysta – uniewinniony po spaleniu Biblii, gdyż ten akt stanowił jedynie wyraz dopuszczalnej w sztuce swobody ekspresji twórczej?
Artysta Rymkiewicz nie ma prawa ocenić, że redaktorzy dziennika Adama Michnika są „duchowymi spadkobiercami Komunistycznej Partii Polski" i „pragną, by Polacy przestali być Polakami", ale artysta Nergal bez skrępowania może już głosić, że „Kościół katolicki to zbrodnicza sekta".
Sędziowie wydający wyroki w imieniu Rzeczypospolitej powinni być konsekwentni. Jeśli artystom wolno więcej i odstępujemy od ich karania, nawet gdy szargają narodowe i religijne świętości, to ową zasadę stosujmy do wszystkich. Skoro natomiast artysta Rymkiewicz nie ma prawa wyrazić opinii, która – zdaniem sądu – obraża wąską grupę redaktorów jednego z dzienników, to z pewnością artyście Nergalowi nie można puszczać płazem tego, że obraził ponad dwa miliardy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta