Zapamiętamy tylko „tuskobus”
Z Jerzym Orłowskim, reżyserem filmów reklamowych, autorem spotów wyborczych, rozmawiają Michał Majewski i Paweł Reszka
Ludzie mówią do pana „mordo ty moja"?
Nie, ale tamten spot wyborczy wbił się w pamięć, podobnie jak mdlejący pluszak i pustoszejąca lodówka z 2005 r. Myślę, że spoty były niezłe, bo ludzie je zapamiętali. I o to chodzi w kampanii wyborczej.
A ta kampania się panu podobała?
To mi przypominało walkę ślepego z kulawym. Większość ciosów szła w powietrze. Przed wyborami każda partia ma opasły program, którego żaden wyborca nie czyta. Potem w telewizji pojawiają się stada polityków, przekonują, obiecują. Ludzie zaczynają się gubić. I trzeba wymyślić coś, żeby to wszystko uporządkować. Zamknąć w jednym chwytliwym haśle i nakręcić do tego dobre spoty. Dać ludziom prosty powód, żeby głosowali na naszą partię.
Na przykład jaki?
Uwieść wyborcę można wizją, pomysłami, osobowością lidera. Ważne, by idąc do urny, miał w głowie wyklarowany przekaz. Na przykład: „Będę głosować na PO, bo wolę Polskę w budowie niż w stanie wojny".
Czyli Platforma miała dobre hasło: „Polska w budowie"?
Doskonałe. Rozbudza wyobraźnię. Prawie każdy z nas budował dom albo remontował mieszkanie. Budowa usprawiedliwia bałagan. PiS...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta