Inwestorzy nie ufają Olympusowi
Olympus – spółka, o której się mówi w Tokio
Japoński producent sprzętu optycznego i precyzyjnego przyznał się, że ponosił straty od lat 90., a rozdętych honorariów dla doradców używał dla ich ukrywania. Wywołało to krach akcji Olympusa w Tokio: staniały o 29 proc., do 734 jenów, czyli poziomu najniższego od 1995 r.
Firma zwolniła wiceprezesa Husashi Mori za jego rolę w tym procederze, a audytor Olympusa Hideo Yamada wyraził zamiar podania się do dymisji. 26 października ustąpił szef rady dyrektorów Tsuyohi Kikukawa, który zwolnił prezesa Michaela Woodforda za nagłośnienie całej afery. Obecny szef Olympusa Shuichi Takayama na pospiesznie zwołanej konferencji prasowej kłaniał się, przepraszał i oświadczył, że o „niewłaściwym księgowaniu" dowiedział się dzień wcześniej.
Przeciwko odpowiedzialnym za to trzem członkom kierownictwa koncernu: Kikukawie, Moriemu, szefowi działu relacji z mediami i inwestorami Akihiro Nambu, oraz audytorowi Yamadzie firma skieruje w razie potrzeby pozew do sądu.