Czasy stabilności minęły
Paweł Olechnowicz - Obecna faza kryzysu światowych finansów będzie miała znacznie głębsze konsekwencje dla polskiej gospodarki niż ta z 2008 roku – przekonuje prezes Lotosu w rozmowie z Jakubem Kuraszem („Rz”) i Cezarym Szymankiem (Radio PiN)
Rz: Zwykle nie plotkujemy, ale... coraz częściej pojawiają się nieoficjalne głosy, że złe wyniki Lotosu będą już wkrótce powodem do przejęcia zarządzanej przez pana firmy. Głosy słychać w otoczeniu rządowym, a przejmującym miałby być PKN Orlen.
Czy prezes firmy, która będzie miała w tym roku przychody powyżej 25 mld zł, która zwiększyła obroty i udział w rynku krajowym do 33 proc. z 14 w 2002 roku, powinien w ogóle komentować takie plotki? Nie ma najmniejszego sensu biznesowego takiej operacji.
Dobra mina do złej gry? Wyniki pana spółki raczej pokazują, że pomoc będzie potrzebna, a tu jeszcze trzeba zacząć spłacać miliardowy dług zaciągnięty na gigantyczną rozbudowę rafinerii...
Jesteśmy ważną firmą w polskim krajobrazie gospodarczym i nikt nie myśli, by stwarzać jakieś preteksty do sprzedania nas za bezcen.
Będziemy uparci... nie widzi pan żadnego ryzyka? Na spłaty rat kredytów walutowych może przecież zabraknąć w Lotosie pieniędzy.
Gdybym nie widział zagrożeń i ryzyka, firma by nie funkcjonowała. Obecna sytuacja w finansach międzynarodowych będzie miała zapewne głębsze konsekwencje dla polskiej gospodarki...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta