In vitro opłacą samorządy?
Radni SLD forsują pomysł finansowania sztucznego zapłodnienia. To próba walki o elektorat – twierdzą eksperci
Wiele samorządów w obliczu kryzysu zapowiada cięcia wydatków. Od tych na inwestycje po pomoc socjalną. Ale są i takie, w których radni chcą przeznaczyć część budżetu na zaniedbane dotąd sprawy społeczne, np. in vitro. Lista miast, w których pojawił się pomysł dofinansowania zabiegu, rośnie z każdym dniem. Pomysłodawcy mówią o różnych kwotach, różnych kryteriach przyznawania. Łączy ich jedno – w większości są działaczami SLD. Czy to sposób na podreperowanie słabych notowań partii?
– Miasta nie mają żadnych możliwości, by rozwiązać problem in vitro. Chodzi raczej o medialny szum, który mógłby przyciągnąć elektorat utracony na rzecz Ruchu Palikota – uważa dr Bartłomiej Biskup, politolog z UW.
To sprawa państwa
W Częstochowie związany z SLD prezydent Krzysztof Matyjaszczyk wpisał do projektu budżetu 110 tys. zł na in vitro. – Nie mamy jeszcze regulaminu określającego, kto i na jakich zasadach mógłby się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta