Złoty już nie traci
Nowy tydzień na rynku walutowym przyniósł zmianę trendu. O ile w poprzednim inwestorzy masowo pozbywali się naszego pieniądza (czego nie był w stanie powstrzymać nawet NBP interweniujący na rynku), o tyle w bieżącym zaczęli go gromadzić. Popyt na ryzykowniejsze aktywa to zasługa poprawy nastrojów na globalnych rynkach finansowych.
Poniedziałkowa sesja rozpoczęła się od sporego umocnienia złotego w porównaniu z piątkiem. Przed południem euro kosztowało 4,5 zł, dolar 3,36 zł, a frank 3,64 zł. W kolejnych godzinach nasz pieniądz jednak lekko się osłabił. Wieczorem euro wyceniano na 4,53 – 4,54 zł (o, 3 proc. mniej niż na poprzedniej sesji), dolara na 3,4 zł (spadek o 1 proc.), a franka na 3,69 zł (0,2 proc.).
Inwestorzy po kilku dniach przerwy chętnie kupowali polskie obligacje, co skutkowało wzrostem ich cen. Rentowność dziesięciolatek spadła do 6,06 proc., pięciolatek do 5,42 proc., a dwulatek do 4,97 proc.