Mechanizm Skubania Europejczyków
Unia Europejska tworzy kolejną ponadnarodową strukturę, tym razem całkowicie poza kontrolą rządów, obywateli, a nawet wymiaru sprawiedliwości – pisze publicysta Marek Magierowski
Europejski Mechanizm Stabilizacyjny – fundusz, który w założeniu ma stanowić trwałe zabezpieczenie przed kryzysami finansowymi – będzie potężną organizacją, dysponującą niemal nieograniczonymi środkami i niczym nieskrępowaną władzą. Niektóre zapisy w traktacie ustanawiającym tę instytucję budzą niepokój, inne wywołują zdumienie, a jeszcze inne każą nam się zastanowić, czy Europejski Mechanizm Stabilizacyjny nie jest przypadkiem jakimś ponurym żartem. Słowem: włosy stają dęba.
To zresztą nie pierwsze kukułcze jajo, które podrzucają nam przywódcy UE, owijając je zawczasu w błyszczące sreberko. Jednak tym razem z unijnego jaja może się wykluć naprawdę groźny gad.
Sprzeciw bez znaczenia
Europejski Mechanizm Stabilizacyjny w połowie 2013 r. zastąpi Europejski Fundusz Stabilizacji Finansowej, stworzony ad hoc, który oferuje ratunkowe pożyczki krajom nieradzącym sobie z długiem (jak dotąd pieniądze z EFSF dostały Irlandia i Portugalia). Jeśli wierzyć zapowiedziom paru europejskich polityków, EMS mógłby powstać nawet wcześniej – jeszcze w tym roku. Będzie miał swoją siedzibę w Luksemburgu, a jego zasoby kapitałowe sięgną 700 mld euro.
Na zbudowaniu EMS jako stałej instytucji najbardziej zależało Niemcom, poirytowanym faktem, iż co chwilę muszą odgrywać rolę finansowego strażaka Europy. W przypadku EMS każdemu krajowi strefy euro...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta