Tajemnice ustępu ósmego
W sprawie leków zawiedli wszyscy: rząd, opozycja, Sejm i lekarski samorząd. Zapłacił jak zawsze pacjent
Awantura między rządem a lekarzami to spór o odpowiedzialność i pieniądze. Sprawa opisana jest zaledwie w jednym ustępie (art. 48 ust. 8) wielkiej ustawy o refundacji leków.
Napisano w nim, że jeśli lekarz wypisze receptę na lek refundowany (czyli ten, do którego dopłacają podatnicy) niezgodnie z przepisami, ponosi odpowiedzialność finansową. Musi oddać dopłatę wraz z odsetkami – gdy da lekarstwo komuś, kto nie jest ubezpieczony, albo przepisze je bez uzasadnienia medycznego. Ma także obowiązek wypisać, w jakim procencie lekarstwo jest refundowane – dane znajdzie w spisie leków dostępnym na stronie Ministerstwa Zdrowia.
Ewa Kopacz, nagrodzona za reformy ochrony zdrowia fotelem marszałka Sejmu, wyniośle milczy
I wcześniej lekarze odpowiadali za swoje błędy, ale tylko ci, którzy mieli podpisane umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia. Za innych płacił pracodawca.
Ani słowa o niezadowoleniu
Od początku rząd nie ukrywał tego, że chce, by lekarze ponosili kary za błędy, które popełnili przy wypisywaniu recept.
Mógł się o tym przekonać każdy, kto przeczytał projekt ustawy. Jeśli był niezbyt jasny, można było sięgnąć do uzasadnienia. Tam napisano: „wprowadzono jednoosobową odpowiedzialność osoby uprawnionej za ordynację leków", czyli lekarza. Przypomniano, że do tej pory odpowiadał i kary płacił nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta