Spór Mińsk – UE służy Rosji
Po wyrzuceniu ambasadorów Polski i UE z Białorusi Moskwa może liczyć na większą ugodowość Łukaszenki
Korespondencja z Grodna
Rosyjskie władze są na razie bardzo wstrzemięźliwe. Na wczorajszym spotkaniu ze swoimi mężami zaufania w kampanii wyborczej faworyt rosyjskich wyborów prezydenckich premier Władimir Putin wspomniał jedynie o sankcjach nałożonych na Białoruś przez UE. Jego zdaniem są one nieskuteczne, nie stanowią zagrożenia dla integracji Moskwy z Mińskiem i w ogóle to problem jedynie w dwustronnych stosunkach Białoruś – UE. W podobnym duchu wypowiadali się wiceszef Komisji Spraw Zagranicznych Dumy Konstantin Kosaczew i wiceprzewodniczący rosyjskiej delegacji w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy Leonid Słucki.
Trzeci korzysta
Jednak eksperci i politolodzy wskazują, że konflikt Białoruś – Unia Europejska jest na rękę przede wszystkim Rosji. – Nie da się ukryć, że w sytuacji, kiedy dwóch się bije, zawsze korzysta ktoś trzeci. W tym przypadku tym trzecim jest Rosja – mówi „Rz" znany prokremlowski politolog Siergiej Markow. Jego zdaniem oznacza to, że w sytuacji konfrontacji Białorusi z Zachodem Kreml może liczyć na większą lojalność i ugodowość w różnych spornych kwestiach ze strony białoruskiego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta