Sztuka druku pieniędzy
Szef Fedu Ben Bernanke uważa program QE za skuteczny, dlatego może go jeszcze wznowić
Ostatni kryzys, podobnie jak ten z lat 30. XX w., poskutkował wysypem rozmaitych skrótowców, określających programy ratunkowe rządów i banków centralnych. Spośród nich największą karierę zrobił „QE", od angielskiej nazwy ilościowego łagodzenia polityki pieniężnej (quantitative easing).
W rzeczywistości program ten, polegający na skupie przez bank centralny aktywów za „dodrukowane" pieniądze, nie jest nowym wynalazkiem. Pionierem w tej dziedzinie był na początku minionej dekady Bank Japonii (BoJ). Ale w porównaniu z masą pieniądza, jaką w ostatnich kilku latach zdecydowały się zalać rynki banki centralne USA i Wielkiej Brytanii, działania BoJ były skromne.
Pomoc nie dla rządów
Ilościowe łagodzenie polityki pieniężnej to jedno z remediów na problem, nazywany w ekonomii pułapką płynności. Banki centralne wpadają w nią, gdy nie mogą obniżać stóp procentowych w reakcji na słabnięcie gospodarki, bo już wcześniej sprowadziły je do zera. Amerykańskiej Rezerwie Federalnej i Bankowi Anglii (BoE) przytrafiło się to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta