Smoleńsk bez odwołania
Przez dwa lata rząd Donalda Tuska nie wykorzystał żadnych środków prawnych, które zmusiłyby Rosjan do wycofania się z tez zamieszczonych w raporcie MAK – podkreśla publicysta „Rzeczpospolitej”
Niespodziewanie zaledwie tydzień przed drugą rocznicą tragicznego lotu prezydenckiego tupolewa katastrofa rosyjskiego samolotu na Syberii postawiła rząd Donalda Tuska w kłopotliwej sytuacji.
Otóż po wypadku na Syberii Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (MAK) poinformował, że w dochodzeniu zgodnie ze słynnym już załącznikiem 13. konwencji ICAO (Organizacja Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego) udział wezmą przedstawiciele innych krajów – producentów rozbitego samolotu: Francji, Kanady i Wielkiej Brytanii. Komitet zwrócił się do ekspertów z tych państw o pomoc.
Stosowanie podwójnych standardów przez MAK nie powinno dziwić. Ta sytuacja dobitnie pokazuje jednak, jak słabe było zaangażowanie polskiego rządu, zarówno jeśli chodzi o zagwarantowanie Polakom większego wpływu na prowadzone przez Rosjan śledztwo, jak i doprowadzenie do jego umiędzynarodowienia.
W kwietniu 2010 r. komisja Putina nie widziała bowiem żadnej potrzeby udzielenia wsparcia śledztwu ze strony zagranicznych ekspertów (mimo takich ofert), a polscy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta