Inflacyjny kogel-mogel
W tym roku na świątecznym stole drogie były jajka w związku z regulacjami unijnymi oraz świąteczne podróże na skutek drożejących paliw. Czy takie czynniki wzrostu inflacji powinny spędzać sen z powiek RPP, która straszy podwyżką stóp procentowych? – pisze główny ekonomista Banku Zachodniego WBK
W marcu 2011 między innymi gwałtowny wzrost cen cukru o 40 proc. spowodował w lutym wzrost inflacji z 3,6 do 4,3 proc. Rada Polityki Pieniężnej była już wówczas w cyklu zacieśniania polityki pieniężnej, który spowodowany był również widocznym trendem wzrostowym inflacji bazowej oraz poprawą sytuacji na rynku pracy, która zwiększała ryzyko utrwalenia oczekiwań inflacyjnych na podwyższonym poziomie oraz tzw. spirali płacowo-cenowej. Inflacja utrzymywała się średnio na poziomie ok. 4,3 proc. przez kolejne miesiące aż do lutego 2012. I kiedy już można było mieć nadzieję na jej wyraźniejszy spadek, chociażby na skutek tzw. efektu bazy (podwyżka cen cukru z marca 2011 wypada z dwunastomiesięcznego wskaźnika inflacji), w marcu 2012 nastąpił bardzo mocny wzrost cen innego produktu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta