Z życia liberałów
Frederik Hayek najpoczytniejsze swoje dzieło – „Konstytucję wolności" – zakończył rozdziałem zatytułowanym „Dlaczego nie jestem wielbłądem". No, może niedokładnie. Prawdziwy tytuł brzmiał „Dlaczego nie jestem konserwatystą".
Ale sposób, w jaki przyszły noblista musiał tłumaczyć się ze swoich bynajmniej niekonserwatywnych poglądów, przypominał do złudzenia tłumaczenie się z „niebycia" wielbłądem. A wszystko dlatego, że amerykańscy socjaliści postanowili zawłaszczyć nazwę „liberalizm", więc liberałów nazwali „konserwatystami". Znaleźć się musieli między nimi nie tylko Russell Kirk, ale i Hayek czy Milton Friedman.
Że to bez sensu? Nie ma granic dla orwellowskiej nowomowy. Dla...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta