Czy autoryzacja jest jeszcze potrzebna
Od wielu lat nałożony przepisami ustawy – Prawo prasowe obowiązek autoryzacji tekstu jest przedmiotem dyskusji, wywołanej nie tylko dającą się zauważyć niechęcią dziennikarzy do tej instytucji, lecz także pozostawiającą pole do różnych interpretacji treścią przepisu – pisze profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego
Z godnie z art. 14 ust. 2 ustawy „Dziennikarz nie może odmówić osobie udzielającej informacji autoryzacji dosłownie cytowanej wypowiedzi, o ile nie była ona uprzednio publikowana". Regulacja ta dotyczy każdej wypowiedzi udzielonej dziennikarzowi, w tym przede wszystkim zawartej w wywiadzie. Niezależnie od szeregu wątpliwości, jakie wiążą się z technicznym sposobem realizacji wskazanego obowiązku przez media elektroniczne, rodzą się pytania: w jakim czasie uprawnienie powyższe może być realizowane, jakie znaczenie ma nieodesłanie przekazanego do autoryzacji tekstu, w jaki sposób i czy dziennikarz może poinformować o pierwotnej treści wypowiedzi, jeśli rozmówca całkowicie ją zmieni. Już nie mówiąc o podstawowym pytaniu: co oznacza zwrot „autoryzacja". Podejmując próbę odpowiedzi w ostatniej kwestii w każdym razie uważam, że jest to wyrażenie zgody przez osobę wypowiadającą się na publikację określonych treści od niej pochodzących.
Dodatkowym, choć niebagatelnym zagadnieniem jest ustalenie wzajemnej relacji ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych do omawianego uprawnienia. Niekiedy wypowiedź może bowiem przybrać postać utworu, stanowiącego samodzielny przedmiot ochrony. Jak się wydaje, oba akty prawne mają odrębne znaczenie, pełniąc odmienne funkcje, co w konsekwencji może prowadzić do sprzecznych wniosków.
Niewątpliwie podstawowy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta