Korzystne hamowanie Chin
Lawrence Chia | Partner zarządzający, współprzewodniczący Global Chinese Services Group, Deloitte
W połowie kwietnia Chiny zdecydowały się na poszerzenie dopuszczalnego pasma wahań kursu juana wobec dolara z 0,5 do 1 proc. w każdą stronę względem ustalanego codziennie poziomu. Czy to sygnał, że Pekin przyspiesza z reformą systemu walutowego, czy tylko ustępstwo przed szczytem G20?
Lawrence Chia: Chiny dobrze wiedzą, że muszą umiędzynarodowić juana, i od dawna mają to w planach. Tego wymaga ich status drugiej, a wkrótce zapewne największej gospodarki świata, będącej dla wielu państw głównym partnerem handlowym. Prowadzenie na taką skalę handlu za pośrednictwem trzeciej waluty – dolara – nie ma żadnego sensu i jest kosztowne. Dlatego Pekin sporo już zrobił, aby juana zinternacjonalizować, np. umożliwiając zagranicznym spółkom emitowanie obligacji w tej walucie (dim sum bonds) i wprowadzając na chińskie giełdy kilkanaście juanowych par walutowych. Najważniejszym krokiem będzie jednak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta