Zła wróżba dla Gowina
Minister sprawiedliwości wciąż ma odwagę sprzeciwiać się szantażowi lobby postępu. Ciekawe, jak długo jeszcze ?– zastanawia się publicysta
Chcą być w Sejmie, a boją się proboszcza – tak to o Jarosławie Gowinie i jego kolegach wypowiada się Iwona Śledzińska-Katarasińska, notabene rzecznik dyscypliny partyjnej w PO. Jeśli nawet była propagandzistka z PZPR nie wstydzi się takiej retoryki godnej Zenona Kliszki, to znaczy, że w Platformie wszyscy już wiedzą, iż antykościelny „trynd" powraca.
Majstersztyk pokrętnej logiki
Co wywołuje tak ostre ataki? Otóż minister sprawiedliwości sprzeciwił się konwencji Rady Europy o przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet. Uważa, że w ten sposób tylnymi drzwiami wprowadza się kontrowersyjne obyczajowo rozwiązania. Wtedy liderowi konserwatystów w PO wyzwanie rzuciła ulubienica feministek Agnieszka Kozłowska-Rajewicz, pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania.
Dość spokojny postulat Jarosława Gowina, aby w głosowaniach światopoglądowych w Klubie PO nie zarządzać dyscypliny, został natychmiast przedstawiony jako dyktat konserwatystów, którzy „stawiają warunki" i zagrażają jedności partii. Rafał Grupiński, szef Klubu Parlamentarnego PO, odrzucił pomysł, demagogicznie argumentując, iż może to doprowadzić do sytuacji, „że jakiś poseł wegetarianin głosować będzie przeciwko produkcji mięsa". Niegdysiejszy, wyrafinowany intelektualista z kwartalnika „Czas Kultury" sięga po styl godny Janusza Palikota.
A przecież – jak się dowiadujemy od...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta