Pogodne kino w Cannes
Pokaz „Moonrise Kingdom” Wesa Andersona otworzył wczoraj święto filmu na Lazurowym Wybrzeżu
Korespondencja z Cannes
Słońce, czerwony dywan, gwiazdy, Marilyn Monroe patrząca z plakatu na nieprzebrane tłumy przetaczające się po nadmorskim bulwarze Croisette. W Cannes ruszył najsłynniejszy festiwal filmowy świata.
Organizatorzy imprezy lubią mieć w swojej orbicie wielkie osobowości – artystów o wyrazistym charakterze. Na inaugurację wybierają jednak zazwyczaj wystawne hollywoodzkie produkcje, przywożące do Francji ekipę pełną wielkich gwiazd. Tym razem udało im się upiec dwie pieczenie na jednym ogniu: „podkupili" stałego bywalca konkurencyjnego festiwalu w Wenecji – Wesa Andersona.
– To wielka indywidualność amerykańskiego kina, wielbiciel Felliniego i Renoira, wrażliwy i niezależny filmowiec – mówi o Andersonie dyrektor artystyczny festiwalu Thierry Fremaux. – A jego „Moonrise Kingdom" jest świadectwem wspaniałej twórczej wyobraźni i wolności.
– Zrobiliśmy ukłon w stronę amerykańskiego kina niezależnego – dodaje legendarny szef imprezy Gilles Jacob.
43-letni...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta