Rodziny zapomniane
Polityka prorodzinna kolejny raz może być tylko miłym dla ucha hasłem bez pokrycia – twierdzi publicysta „Rzeczpospolitej”
Ofensywa na rzecz rodzin, którą zapowiada w wywiadzie dla „Polityki" Donald Tusk, skończy się tak samo jak plan legislacyjnego przyspieszenia zapowiedziany przez premiera jesienią 2010 roku. Wielkim fiaskiem. Nikt nad żadnym programem na razie nie pracuje, w szeregach rządu nie ma osób, które chcą i mogą podjąć się tego zadania, posłowie są zbyt zmarginalizowani, by móc przejąć w tej sprawie inicjatywę. Nie ma zresztą wśród nich wielu osób znających się i czujących tę tematykę. Podobnie jest z Kancelarią Prezydenta. Mimo deklaracji Bronisława Komorowskiego w sprawie polityki na rzecz rodzin na Krakowskim Przedmieściu nie dzieje się niemal nic.
Rząd w uśpieniu
W ministerstwach nie trwają w tej chwili żadne prace nad stworzeniem programu polityki rodzinnej. Co gorsza, w gabinecie Tuska nie ma nawet osoby, która się na tym zna, dla której jest to bliski temat i która ma wystarczająco silne zaplecze polityczne, by wywalczyć na rzecz rodzin fundusze u ministra finansów Jacka Rostowskiego. A...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta