Letnie arcydzieła
Sopot zaprasza na rosyjską awangardę, ale turyści wolą Malczewskiego
Nie dajcie się zwieść tytułowi wystawy w Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie. „Rosyjska awangarda z kolekcji Żerlicynów i Żarskich" to w większości malarstwo, które za awangardowe uchodziło 50 lat temu lub wcześniej, a od lat trafia na kubki, papeterie czy ścienne kalendarze. Ta sztuka stała się częścią mieszczańskich salonów.
Scenki rodzajowe
Czy za awangardę można uznać dziś rodzajową scenkę Natalii Gonczarowej przedstawiającą swaty gdzieś na rosyjskiej wsi? Malowany realistycznie, choć w dużym uproszczeniu, w stylistyce kolorystów, Żyd grający na skrzypcach i tęsknie rozmarzona dziewczyna to kwintesencja fowizmu, który dał początek nowoczesnemu malarstwu.
A może awangardą jest martwa natura z kieliszkiem, owocami i talerzami Nadieżdy Udalcowej? Artystka, która zaczynała jako współpracownica Tatlina, tutaj jest wyraźną epigonką Cezanne'a, czego zresztą nie ukrywała. To może profilowy portret Władymira Lebiediewa? Płasko malowany hołd dla renesansowych płócien, przede...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta