Nie sprzedaję swego życia
Młoda gwiazda Hollywoodu Kristen Stewart mówi o filmie „W drodze” Waltera Sallesa, który w niedzielę zamknie festiwal T-Mobile Nowe Horyzonty
Rz: Z czym dzisiejszej 22-latce kojarzy się generacja beatników?
Kristen Stewart: Powieść Jacka Kerouaca „W drodze" była pierwszą „dorosłą" książką, jaką w życiu przeczytałam. Miałam wtedy 14–15 lat. Zrobiła na mnie tak wielkie wrażenie, że sięgnęłam po Williama S. Burroughsa i Allena Ginsberga. Ta lektura rozbudziła we mnie głód dobrej literatury, zaprowadziła do Henry'ego Millera. Przy samych beatnikach nie zostałam długo. Ale dzięki Kerouacowi zrozumiałam, że w życiu przychodzi moment, w którym człowiek musi wybierać, kim chce być i jakimi ludźmi się otacza. I jeszcze coś: pamiętam, że z „W drodze" najdłużej została we mnie MaryLou, której pierwowzorem była LuAnne Henderson, 16-latka, żona Neala Cassady'ego. Może dlatego zagranie jej w filmie Waltera Sallesa było wielkim przeżyciem.
Odnalazła pani tę wyzwoloną dziewczynę w sobie?
Nie, jestem zupełnie inna. Koszmarnie konwencjonalna. Nie mam w sobie jej luzu, wszystko traktuję poważnie. Lubię kino także dlatego, że tam na chwilę mogę stać się kimś takim jak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta