Romney, niewykorzystana szansa
Zamiast stawać po którejś stronie, warto próbować robić interesy, dokładnie tak, jak robią to Amerykanie – pisze publicysta
Reakcje polskich publicystów i polityków na kampanię wyborczą w USA pokazują, że nie wiemy, w czym leży istota sprawy. Po jednej stronie słyszymy ideologiczne okrzyki poparcia dla lewicowych idei Baracka Obamy (tak jakby to były wybory w naszym kraju) i pohukiwania na wizytę Mitta Romneya w Polsce, a po drugiej stronie histeryczno-historyczne pragnienie moralnego sojuszu z USA oraz oczekiwań zaangażowania amerykańskich polityków w nasze sprawy (np. w kwestię smoleńską).
Fakt, że Romney wybrał właśnie Polskę na miejsce swojej wizyty, nie jest bez znaczenia. Republikanie walczą o głosy mniejszości etnicznych, bez których nie sposób wygrać wyborów w USA. Polacy to w sumie kilka milionów potencjalnych głosów, a więc łakomy kąsek, pamiętamy zresztą, że wyścig...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta