Dla każdego coś miłego
Platforma jest dziś czymś pomiędzy sprawną agencją reklamową a wielkim biurem pośrednictwa pracy dającym zatrudnienie armii ludzi. I coraz mniej przypomina partię polityczną – pisze publicysta „Rzeczpospolitej”
Kolejne debaty światopoglądowe w Platformie Obywatelskiej pokazują niezwykły pragmatyzm tej partii i całkowitą bezideowość jej przywódcy. Zapewne to znak czasu i znak tego, jak poważne i złe zmiany zachodzą w sposobie uprawiania polityki. Donald Tusk nie jest wyjątkiem w dzisiejszym politycznym świecie. W Europie polityków unikających decyzji jest dziś zdecydowana większość. Zamiast ambitnych decyzji, wielkich celów i wyzwań prowadzi się politykę, która zapewnia niezbyt wymagającej klienteli spokojną sjestę po niezbyt obfitym i niezbyt wyrafinowanym posiłku. Podsypiający widzowie mają włączony telewizor, gdzie toczą się czasem zabawne, czasem ciekawe, a czasem gorszące spory, które nie prowadzą do niczego.
Kwitnie tysiąc kwiatów
Kolejne bardzo nagłaśniane, wywołujące emocje ideologiczne walki wewnątrz rządzącej partii nie dowodzą wcale jej intelektualnej żywotności, ale świadczą jedynie o umiejętności sterowania nastrojami społecznymi, a mówiąc wprost – mamienia wyborców.
Wyborcy, decydując, komu należy oddać władzę, wybierali dotąd zwykle pewien zestaw poglądów, wartości, politycznych celów, do których odwoływali się i do których dążyli politycy. Decydując, na kogo oddajemy głos, pokazujemy, jaki rodzaj rządów nas interesuje. Czy np. chcemy władzy obniżającej podatki i ułatwiającej życie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta