Przedsiębiorca musi uważać, by nie oskarżyć pochopnie swojego kontrahenta
Nie zawsze brak terminowych płatności jest równoznaczny z dopuszczeniem się oszustwa przez dłużnika
Niezadowolenie, a czasam wręcz flustrację może budzić brak na koncie obiecanych pieniędzy. Wielu przedsiębiorców skłania się wówczas ku skorzystaniu z wszelkich dozwolonych prawem środków w celu odzyskania pieniędzy.
Często te dążenia są połączone z poczuciem osobistej krzywdy i złości w stosunku do osób, które ze strony niewypłacalnego kontrahenta zawierały kontrakty handlowe. Pojawiają się zatem próby sięgania do osobistych majątków członków zarządów spółek kapitałowych (co zgodnie z kodeksem spółek handlowych jest możliwe w przypadku spółek z o.o.) czy też do majątków wspólników spółek osobowych.
Możliwe więzienie
Na pewnym etapie pojawia się również pokusa wysłania nierzetelnego w naszej ocenie kontrahenta do więzienia. Pokusa odwetu czy wyrównania krzywd bierze górę nad chęcią odzyskania zaległych pieniędzy. Moment, kiedy ta pokusa się pojawia, jest różny – raz na samym początku działań windykacyjnych, innym razem wtedy, kiedy wszystkie inne instrumenty zawiodły.
Najczęstszym natomiast przepisem prawa karnego, na jaki powołuje się pokrzywdzony przedsiębiorca, jest art. 286 kodeksu karnego regulujący przestępstwo oszustwa. Pojawia się pytanie o argumenty za i przeciw stosowaniu instrumentów prawnokarnych w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta