Trzech mandarynów za 200 juanów
Na targu staroci Panjiayuan jest prawdopodobnie więcej tybetańskich młynków modlitewnych, posążków i malowanych na jedwabiu bóstw niż we wszystkich wioskach Tybetu
Panjiayuan – największy w Azji pchli targ – jest wprost przepełniony wszystkim, co tylko może się kojarzyć z Chinami. Przewodniki i foldery Panjiayuan opisują go jako miejsce, gdzie zawitało wielu premierów, prezydentów i innych znakomitości, a wśród nich Hillary Clinton. Jednak i bez tej reklamy w każdy weekend targ odwiedza nawet 70 tys. osób. Panjiayuan obok wspinaczki po Wielkim Murze, zwiedzania Zakazanego Miasta i smakowania kaczki po pekińsku jest obowiązkowym punktem zagranicznych wycieczek. Na dodatek przynosi setki milionów juanów zysku. Władze miasta postanowiły więc wybudować jeszcze jeden pchli targ. Pięciopiętrowy Xianha Shangwan World stanął po drugiej stronie miasta – na północy. Czas pokaże, czy będzie to miejsce na miarę Panjiayuan.
Pekiński targ to ponad 4 tys. stałych sklepów i budek na 5 hektarach. Drugie tyle jest kramików na kocach, gazetach i handlarzy oferujących towar wprost z ręki lub z foliowej torby. Od poniedziałku do czwartku bazar jest...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta