Kasyno z Trondheim
Chcieliśmy, by nasze kluby były jak Rosenborg. Na szczęście nie są
Trudno w przeddzień meczu Legii z Rosenborgiem Trondheim nie wspominać tamtej jesieni 1995 roku, gdy mistrz Polski wyrzucał z europejskich pucharów Blackburn, mistrza Anglii, gdy w Lidze Mistrzów czuliśmy się jak najbardziej u siebie.
Awans z grupy do ćwierćfinału, właśnie kosztem Norwegów z Trondheim, miał być zapowiedzią jeszcze lepszych czasów.
Wyrzut sumienia
Okazał się, jak wiadomo, zapowiedzią końca. Już nigdy więcej żaden klub z ekstraklasy nie zaszedł w pucharach tak daleko, drzwi do LM zatrzasnęły się za polskim futbolem na dobre po tym, jak w 1996 odpadł w rundzie grupowej Widzew. Legii sukces zaszkodził na lata, za to Rosenborg od tamtego niepowodzenia w 1995 odbił się do rzeczy wielkich.
Grał w rundzie grupowej Ligi Mistrzów nieprzerwanie przez osiem sezonów (a łącznie przez 11), ustanawiając rekord, który pobił dopiero Manchester United. Norwegowie zarabiali miliony, zdominowali swoją...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta