Nadzór nad sądami: czas na polityczne decyzje
Mamy dziś do czynienia z kuriozalną sytuacją, w której prokuratura cieszy się większą niezależnością niż sądownictwo – pisze sędzia.
W ostatnim czasie wymiar sprawiedliwości znowu znalazł się na czołówkach gazet oraz w newsach serwowanych przez stacje telewizyjne i radiowe. Ale jest coś, co różni dzisiejsze zainteresowanie opinii społecznej naszą pracą od wcześniejszych, dość typowych konsekwencji sądowego rozstrzygnięcia sprawy czynu bulwersującego społeczeństwo – tym elementem jest zainteresowanie organizacją wymiaru sprawiedliwości i wewnętrznymi stosunkami panującymi w nim oraz na styku władzy sądowniczej i wykonawczej. Temat został wywołany znanym nagraniem rozmowy byłego już prezesa Sądu Okręgowego w Gdańsku z dziennikarzem podającym się za niskiej rangi urzędnika.
Pojawiły się różne, mniej lub bardziej dotykające istoty rzeczy komentarze. Stowarzyszenie Sędziów Polskich „Iustitia" przypomniało od lat zgłaszany postulat odebrania ministrowi sprawiedliwości nadzoru administracyjnego nad sądownictwem powszechnym i powierzenie go pierwszemu prezesowi Sądu Najwyższego. Trzeba przyznać, że postulat ten łączy środowisko sędziowskie, co najlepiej widoczne było na posiedzeniu Sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka 28 września 2012 r., na którym zgodnie w tym duchu wypowiadali się przedstawiciele Krajowej Rady Sądownictwa oraz stowarzyszeń sędziowskich. Kilka dni wcześniej I prezes SN potwierdził wyrażaną już wcześniej wolę wzięcia odpowiedzialności za sądownictwo. Wiadomo jednak, że to nie wystarczy – potrzebna...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta