Rodzinne góry
Dzieci potrzebują śniegu, słońca i górskiego powietrza. Jazda na nartach powinna być zabawą, a nie nowym zadaniem
Wielu narciarzy uwielbia na stoku liczne towarzystwo, bary z piwem i grillami, głośną muzykę. Często w takim bawiącym się tłumie widać w towarzystwie rodziców zmęczone i znudzone dzieci. – Nie wszyscy rodzice zdają sobie sprawę, że trasa narciarska w oczach małego dziecka wygląda zupełnie inaczej, niż widzą ją dorośli narciarze. Może być za stroma czy za twarda. Do tego jest np. za zimno, albo przeciwnie za gorąco... Kilka takich trudnych dni w górach może spowodować, że dziecko się zablokuje, gdy chodzi o jazdę na nartach. Trzeba wtedy długiej pracy instruktora, aby je znów zachęcić do narciarstwa – wyjaśnia szef szkoły narciarskiej „Brenna-Ski" w Brennej Łukasz Ostafin.
Po prostu zabawa
Interesy rodziców, zwłaszcza dobrze jeżdżących na nartach, trudno nieraz pogodzić z potrzebami dzieci. Plany rodzinnego zimowego wyjazdu wymagają zatem szczególnie starannego namysłu.
Warto pamiętać, że dzieci są przemęczone i często zestresowane szkołą i rozlicznymi dodatkowymi zajęciami. Potrzebują wypoczynku, śniegu, słońca i górskiego powietrza. Nie należy im stawiać nowego zadania, czyli nauki jazdy na nartach. Niech to będzie po prostu zabawa. Dzieci, które mają rzeczywiście predyspozycje do wyczynowego uprawiania narciarstwa, powinny trafić do odpowiedniej sekcji klubu narciarskiego, ale to już trochę inna sprawa – podkreśla właściciel szkoły...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta