Nowej bańki nie widać
Rozkręcenie firmy technologicznej stało się dużo tańsze – mówi Jean Kovacs.
Jak rozpoznać młodą spółkę z szansami na sukces? Co przesądza o tym, że jest atrakcyjna dla inwestorów?
Jean Kovacs: Taką spółkę muszą tworzyć ludzie z pasją. Najlepiej, żeby w zespole byli ludzie o zacięciu technicznym i biznesowym. Spółka musi dysponować jakimś produktem, choćby w wersji beta. Ten produkt musi odpowiadać na konkretny problem, który założyciele spółki dostrzegli i który chcą rozwiązać. Innymi słowy, muszą wiedzieć, kto i dlaczego miałby ich produkt kupić.
Często firmy tworzą coś zupełnie nowego, tzn. nie zaspokajają żadnej potrzeby, którą odkryły, tylko raczej tę potrzebę stwarzają.
Chodzi mi o to, że start-up nie może się tylko chwalić, że dysponuje doskonałą technologią, rewolucyjnym pomysłem. Założyciele spółki muszą wiedzieć, komu i do czego ich produkt może być potrzebny.
Sektor, w którym taki start-up działa, nie ma znaczenia?
Nie. Oczywiście są sektory, w których atrakcyjnych start-upów pojawia się relatywnie więcej niż w innych. Ale ważniejsze są cechy spółki, a nie branża, w której działa.
Da się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
