Lepiej nie zadzierać z Waszyngtonem
UE–USA. Tydzień wystarczył, aby Europa przestała się obrażać na Amerykę za podsłuch połączeń telefonicznych i e-maili
Już dziś negocjatorzy UE i USA rozpoczynają rokowania nad utworzeniem transatlantyckiej strefy wolnego handlu, największego tego typu porozumienia w historii gospodarczej świata. A to oznacza, że liczne pogróżki, jakie w ostatnich dniach wysuwali pod adresem Amerykanów przywódcy państw Wspólnoty, okazały się słowami rzuconymi na wiatr.
– Oburzenie Europy pod adresem Waszyngtonu wygląda trochę na komedię – komentował wczoraj „New York Times".
Tydzień temu „Der Spiegel", powołując się na informacje ujawnione przez Edwarda Snowdena, podał, że amerykańska Narodowa Agencja Bezpieczeństwa (NSA) tylko w samych Niemczech monitoruje 500 milionów połączeń telefonicznych i e-maili miesięcznie, a na stałym podsłuchu jest przynajmniej czterdzieści czołowych ambasad UE na świecie, w tym w Waszyngtonie i przy ONZ w Nowym Jorku.
– Przyjaciele nie podsłuchują się nawzajem. Czasy zimnej wojny się skończyły – oburzyła się następnego dnia kanclerz Angela Merkel....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta