Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Turyści zadepczą Ziemię

17 sierpnia 2013 | Plus Minus | Teresa Stylińska
Spokojny dzień w Wenecji w sezonie: ”Dziś prawie nie ma tłoku”
autor zdjęcia: Bertrand Gardel
źródło: AFP
Spokojny dzień w Wenecji w sezonie: ”Dziś prawie nie ma tłoku”
Na Kasprowy i do Morskiego Oka: cisza w smreczynach
autor zdjęcia: Jerzy Dudek
źródło: Fotorzepa
Na Kasprowy i do Morskiego Oka: cisza w smreczynach
Benidorm: blokowisko na własne życzenie
autor zdjęcia: Jose Jordan
źródło: AFP
Benidorm: blokowisko na własne życzenie

Czy rzeczywiście rzesze zwiedzających są dla ubogich krajów szansą na wyrwanie się z biedy? I jakie koszta uboczne przychodzi Trzeciemu Światu ponieść przy tej okazji?

Zapadał zmierzch i z Angkor Wat do Siem Reap, hotelowego zaplecza starodawnych kambodżańskich świątyń, wyruszały jeden po drugim autokary, samochody i popularne w Indochinach odkryte łaziki, zwane tuktukami. Gdy obejrzałam się w miejscu, gdzie do głównej drogi dochodziła boczna, wiodąca z nie mniej imponującego zespołu Angkor Thom, oniemiałam. Nieprzerwany sznur pojazdów ciągnął się po horyzont jak jeden gigantycznych rozmiarów konwój. Setki samochodów, tysiące ludzi, którzy wnet rozpłyną się po hotelach, restauracjach, barach...

Kwintesencją turystycznej masówki wydawał mi się wcześniej wenecki plac św. Marka w sierpniu, gdy przez przelewający się tłum nie sposób przedrzeć się bez pomocy łokci. Albo florencka Galeria Uffizi. Albo też droga do Morskiego Oka, gdzie wędruje się jak w zwartej wojskowej kolumnie. To, co działo się w Angkor Wat, wymykało się jednak wszelkim wyobrażeniom. Dopiero później uświadomiłam sobie, że stan oblężenia nie był przypadkowy: akurat przypadał chiński Nowy Rok, stąd te nieprzebrane tłumy Chińczyków, Japończyków, Koreańczyków.

Co nie zmienia faktu, że trudno przy tej okazji nie postawić paru dość w gruncie rzeczy oczywistych pytań: czy zarówno dzieła rąk ludzkich, jak cuda przyrody są w stanie wyjść z takiej opresji bez szwanku? Ilu...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 9615

Wydanie: 9615

Zamów abonament