Chłop równy wojewodzie
Na wsi coraz częściej ścieżki między domami zarastają. Ale sąsiad wciąż jest tam kimś, na kogo można liczyć bardziej niż w mieście.
Od niedawna liczba mieszkańców polskiej wsi rośnie. Polacy nie uciekają już ze wsi do miast?
W 2010 r. pytano mieszkańców wsi, czy chcieliby się przeprowadzić do miasta: „nie" odpowiedziało 77 proc. Rok później na to samo pytanie „nie" odpowiedziało już 81 proc. badanych. Rośnie więc atrakcyjność mieszkania na wsi, i to nie tylko wśród jej mieszkańców. Gdy pytamy mieszkańców miast, czy chcieliby się przeprowadzić na wieś, mniej więcej co trzeci z nich odpowiada twierdząco. I to niezależnie, czy pytamy przedsiębiorców, przedstawicieli kadry kierowniczej, czy ludzi biednych.
Jak to się tłumaczy?
Po pierwsze, to przejaw stylu życia elit, które przenoszą się do podmiejskich wsi w ramach awansu społecznego. Bo dom na wsi, niedaleko od miasta, to symbol awansu z mieszkania w bloku. Własny dom, własne podwórko, jednym słowem wolność. Miasto straciło moc przyciągania, bo nie oferuje licznych miejsc pracy, na co duży wpływ ma oczywiście kryzys ekonomiczny. I tu pojawia się druga przyczyna rosnącej atrakcyjności wsi – jeśli ludzie mają wybierać między biedą w mieście a biedą na wsi, to wolą klepać tę biedę na wsi. Tam ona jest po prostu mniej upokarzająca, nawet zaś skromny dom i mała działka z warzywami zawsze daje jakiś komfort.
Pańszczyzna i niewolnictwo w rolnictwie odgrywały podobną rolę do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta