Człowiek nie może nawet spokojnie umrzeć
Mnożą się sytuacje, w których rodziny nie mają szans pochować zmarłego, bo nie ma kto wystawić karty zgonu.
Zwłoki leżące przez kilka godzin na poboczu czy karetka jeżdżąca po mieście ze zmarłym, którego nie chce przyjąć żaden szpital – to przykłady dowodzące, że w Polsce nie ma kto się zająć ciałem osoby zmarłej poza szpitalem. Wszystko przez to, że brakuje przepisów regulujących taką sytuację, a te, które są, nie przystają do rzeczywistości. O problemie od kilku lat grzmią ratownicy medyczni i lekarze rodzinni.
Do tej pory mało kto chciał ich słuchać. Problem ujrzał jednak światło dzienne za sprawą zdarzenia w Będzinie na Śląsku. Tam na początku lipca do kierowcy, który miał wypadek, przyjechała karetka. Ranny w drodze do szpitala przestał oddychać. Ratownicy medyczni reanimowali go przez 30 minut. Bez skutku. Zgon potwierdził lekarz pogotowia, który dojechał w drugiej karetce. Ratownicy odwieźli ciało na miejsce wypadku i zostawili je w specjalnym worku pod opieką policji. Prokuratura rejonowa sprawdza, czy zwłoki nie zostały zbezczeszczone.
Według obowiązujących przepisów z 1961 roku kartę zgonu musi wystawić lekarz ostatniej choroby
Szpital odmawia
Postępowanie ratowników skrytykował prof. Jerzy Ładny, krajowy konsultant medycyny ratunkowej. W TVN 24 powiedział, że nie powinni oni zaprzestawać reanimacji i zawieźć...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta